Obsada jak sie patrzy, historia też niczego sobie, ale gorzej z wykonaniem, które przypomina mocno wstrząśnięty miks Miami Vice i MacGyvera (z wmieszaniem oczywistego wątku miłosnego ma się rozumieć). Nie ma tragedii, nie jest źle, ale fajerwerki widza nie podgrzewają. Jeśli podejdziemy jednak do seansu jako do tworu...
więcej